piątek, 23 grudnia 2016

ISLANDIA dookoła



Warto wiedzieć:
  • Islandia to wyspa na Oceanie Atlantyckim o powierzchni 103 125 km2,
  • Reykjavik jest położoną najbardziej na północ stolicą na świecie,
  • Spotykają się tu dwie płyty kontynentalne- europejska i amerykańska (można to zobaczyć w parku narodowym Thingvellir),
  • 12% wyspy zajmują lodowce, jeden z nich należy do największych lodowców w Europie- Vatnajokull,
  • Występują tu przesympatyczne maskonury (eng. puffin, isl. lundi), będące niestety tutejszym przysmakiem...
  • Żyje tu więcej owiec niż ludzi,
  • Nie jeżdżą tu pociągi,
  • Nie występują tu płazy i gady,
  • W okresie zimowym można tu obserwować zorzę polarną,
  • Jedyny międzynarodowy port lotniczy znajduje się w Keflaviku,
  • Islandczycy używają alg morskich jako przyprawy,
  • Owoce (nawet banany!) i warzywa są uprawiane w szklarniach ogrzewanych energią geotermalną,
  • Islandczycy piją najwięcej coca-coli na świecie,
  • Islandczycy wierzą w trolle, elfy i skrzaty,
  • Bez problemu kupicie tu Prince Polo, czy piwo Tyskie,
  • Skyr to tradycyjny, bardzo zdrowy i pyszny wyrób zbliżony do jogurtu,
  • Na wyspie kręcono m. in. "Grę o tron" i "Jamesa Bonda",
  • Kraj nie posiada własnej armii,
  • Znajduje się tu 15 czynnych wulkanów,
  • Wulkan Eyjafjallajokull eksplodował w 2010 roku,
  • Islandczycy zawsze zwracają się do siebie po imieniu,
  • Dawno temu używano tu suszonych ryb jako waluty,
  • Tutaj rozpoczynała się przygoda bohaterów powieści Juliusza Verne „Podróż do wnętrza ziemi” (lodowiec Snaefellsjokull),
  • Gęstość zaludnienia to 3,2 osoby/1 km2, a ponad połowa Islandczyków mieszka w okolicy Reykjaviku,
  • Nie ma tu naturalnych lasów. Jedyne drzewa zostały posadzone przez ludzi,
  • Uważajcie na rybitwy popielate- Kria. W obronie swoich gniazd atakują wszystko co się rusza. Zwykle atakują najwyżej położony punkt, więc żeby ochronić głowę, najbezpieczniej jest chodzić z parasolem,
  • Na południu wyspy występuje wiele gorących źródeł, a wiele z nich jest ogólnie dostępnych dla odwiedzających.



Mówią, że Islandia to kraina lodu i ognia... Dla mnie to przede wszystkim:

  • kuce islandzkie, które nie zawsze chodzą inochodem (jak piszą książki),

  • milion wodospadów (a właściwie ok. 10 000),





  • małe, klimatyczne miasteczka, w których można spotkać znane osobistości- poznajecie?

  • chwila wytchnienia- można pomedytować, a miejscówka ze zdjęcia sprzyja temu jak żadna inna,

  • przeróżne ptaki (przede wszystkim maskonury i niebywale wredne rybitwy popielate- Kria),





  • wulkany- czynne, wygasłe, drzemiące… do wyboru, do koloru,

  • gejzery- trochę przereklamowane i zatłoczone, ale warto zobaczyć,

  • owce, które można spotkać prawie wszędzie!

  • gorące źródła- nic nie sprawia takiej przyjemności jak kąpiel w gorącym źródełku po ciężkim dniu…

  • wieloryby i foki, które można podziwiać ze statku, łódki, czy amfibii,

  • niesamowite widoki, które jedzą ci z ręki jak tylko przyjedziesz na wyspę,









  • trolle, przed którymi ostrzegają nawet znaki drogowe,
  • niezwykła roślinność,





  • wikingowie, którzy opowiadają niesamowite historie,

  • duuużo lodu...







  • fumarole i inne trudne słowa,

  • rozbijanie namiotu tam, gdzie masz na to ochotę,
  • piękne czarne plaże (u nas takich nie ma), a na jednej z nich można znaleźć wrak samolotu Dakota z 1973 roku;

  • oryginalna muzyka,


  • pola golfowe i James Bond… 
Zdecydowanie najlepsze miejsce pod słońcem!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz