Wydatki:
- Samolot Katowice- Eindhoven- Katowice– 118 zł
- Parking Pyrzowice- 25 zł / dzień (każdy kolejny- +5 zł- Parking Jowisz- polecam!)
- Transfer z lotniska Eindhoven do Dworca kolejowego- 3,75 € (bilet kupiony w autobusie na lotnisku)
- Pociąg Intercity Eindhoven- Amsterdam- 22,20 €
- Dojazd z Amsterdamu do lotniska Eindhoven- 22,70 € (bilet łączony na pociąg i autobus)
- Toaleta na dworcu w Amsterdamie- 0,70 €
- Nocleg w hostelu ClinkNORD- ok. 20 €/noc
- Wstęp do SexMuseum- 4€
- De Hollandsche Manege – 8 € (w tym gorąca herbata)
- Piwo- ok. 4 €
- Pizza- ok. 5 €
- Frytki z majonezem- ok. 4,50 € (średnia porcja)
- Souveniry- cebulki tulipanów- ok. 4,50 €; magnesy na lodówkę- 3 za 5 €
Pociągi w Holandii są świetne! Nie rzuca, nie za zimno, nie
za ciepło, ludzie nie krzyczą. Cisza, spokój, cud, miód, malina. Gorzej podczas
czekania na pociąg- piździ jak w kieleckim na dworcu (przynajmniej o tej porze
roku. No ale jak mawia klasyk- „sorry, taki mamy klimat”). Czas wycieczki
pociągiem z Eindhoven do Amsterdamu to około 1,25 h. Po drodze możemy podziwiać
tą mniej zatłoczoną część Holandii, wiele pastwisk, na których pasą się owce,
krowy, konie, a nawet gęsi. W niektórych przydomowych ogródkach mijanych po
drodze można zobaczyć ciekawą roślinę, a właściwie drzewo iglaste zupełnie nie
podobne do naszej sosny, czy jodły- araukarię chilijską.
Po drodze pociąg zatrzymuje się na stacjach: 's-Hertogenbosch,
Utrecht i Amsterdam Amstel. Wysiadamy na stacji Amsterdam Centraal i już
bardziej w centrum być nie możemy.
Dworzec kolejowy Amsterdam Centraal
Po wyjściu z dworca prowadzi nas główna
ulica- Damrak.
Tutaj jedną z pierwszych atrakcji, które mijamy jest Sexmuseum.
Tu dowiemy jak to z tym seksem było. Wiele rekwizytów i powietrze przesycone
zapachem zioła z pewnością pozwoli wam poczuć klimat tego miejsca.
Damrak
Marylin jak żywa to jeden z eksponatów w Sexmuseum
Idziemy
dalej, mijając po drodze wiele sklepów, restauracji, knajp i Mc Donalds’ów
(jest ich od groma, albo jeszcze więcej). Tuptając dalej dochodzimy do Placu
Dam. Tu znajduje się History Monument (Pomnik Pamięci Narodowej), Muzeum Figur
Woskowych Madame Tussaud i Pałac Królewski. A gołębi jest chyba więcej niż na
krakowskim rynku. Jest to też popularne miejsce spotkań. Jeśli wykupicie
(jakąkolwiek) wycieczkę z przewodnikiem, prawdopodobnie będziecie musieli się z
nim spotkać właśnie tu. W ciągu dnia odbywają się też darmowe wycieczki, więc
można się załapać). Na placu znajduje się też Kościół- Nieuwe Kerk, a w nim (akurat
w tym terminie) wystawa poświęcona Marylin Monroe z okazji 90- lecia jej
urodzin. To miejsce zresztą słynie z częstych wystaw i licznych koncertów.
Pomnik Pamięci Narodowej
Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud
Pałac Królewski
Nieuwe Kerk
Wystawa w Nieuwe Kerk
Nie mając określonego planu zwiedzania, idziemy dalej
podziwiając miejscową zabudowę, kanały, itd. i trafiamy do sławnej dzielnicy
czerwonych latarni (De Wallen). Jest
to najstarsza dzielnica w mieście. Możemy tu spotkać niejedną „panienkę z
okienka”, która wabi swoim wdziękiem potencjalnych klientów. Życie w tym
miejscu rozkwita wieczorami (około północy), ale w ciągu dnia też można Panie
spotkać. Ciekawe jest, że pośrodku tej rozsławionej na całym świecie dzielnicy znajduje się Oude Kerk (Stary Kościół)- jeden z najstarszych w mieście.Nie polecam Wam znaleźć się tu wczesnym rankiem, jeszcze zanim wkroczą
tu ekipy sprzątające… Można utonąć w śmieciach i przykleić się do ziemi, ale
już po godz. 10.00 wszystko wraca do normy.
Dzielnica Czerwonych Latarni
Kościół św. Mikołaja w Dzielnicy Czerwonych Latarni
Niedaleko stąd znajduje się chińska dzielnica- Chinatown, do
której przyciągają niesamowite zapachy pysznego orientalnego jedzenia, którego
możecie spróbować w jednym z wielu lokali. Znajduje się tu także największa w
Europie świątynia zbudowana w tradycyjnym chińskim stylu pałacowym. Wzniesiono
ją 17 lat temu.
Bloemenmarkt, czyli pływający targ kwiatów ciągnie się
wzdłuż ulicy Singel. Stragany wypełnione są kwiatami (głównie tulipanami) i
różnorodnymi pamiątkami.
Bloemenmarkt
Potem przerwa na kawę w jednej z tutejszych, licznych
kawiarni z poznanym na targu kwiatowym Hazimem.
Kawałek dalej (duży kawałek) przy ulicy Vondelstraat 140
znajduje się Hollandsche Manege. Jest to XIX- wieczna ujeżdżalnia wraz ze
stajniami. Miejsce to zachwyca architekturą i niezwykłym klimatem. Tutejsze
tradycje jeździeckie sięgają 1744 roku. W środku możemy, popijając gorącą
herbatę, podziwiać jak młodzi adepci sztuki jeździeckiej szlifują swoje
umiejętności. Wstęp wynosi 8 € (herbata
wliczona jest w cenę). Niesamowite w tym miejscu jest, że stajnie graniczą
bezpośrednio z domami mieszkalnymi, golone konie stoją w stanowiskach, a cały
kompleks otaczają gęste zabudowania. Nie ma tu pastwisk! Jedyną możliwością,
żeby konie zobaczyły coś więcej niż tylko mury stajni jest wyjazd do
pobliskiego parku- Vendelark.
Hollandsche Manege
Vandelpark to zielone płuca Amsterdamu o powierzchni 45 ha.
To nie tylko miejsce wypoczynku i rekreacji, ale także centrum kulturalne- w
okresie letnim odbywają się tu liczne koncerty.
Co zjeść?
Obowiązkowo trzeba spróbować tutejszych wszechobecnych
frytek z majonezem albo naleśników. A jeśli macie ochotę na coś innego, nie ma
problemu- znajdziecie tu chyba wszystkie kuchnie świata- od chińskiej i
japońskiej, tajskiej, przez argentyńską, portugalską, amerykańską. Lokale
wykwintne (ceny adekwatne) i fast foody. Do wyboru, do koloru.
Coffe Shopy
Jak ogólnie wiadomo Amsterdam to raj dla amatorów miękkich
narkotyków. Znajdziecie tu dużą ilość sklepów, w których można kupić skręty,
lizaki z marihuaną, ciastka z haszem i wiele innych. Zapach marychy unosi się w
całym mieście.
Gdzie spać?
Na tym polu Amsterdam też nie daje plamy. Wybór jest
ogromny. W moim przypadku padło na ClinkNORD. I znowu strzał w dziesiątkę!
Zdecydowanie jest to najlepszy hostel, w jakim przyszło mi nocować! Ludzie
przemili (ale w większości hosteli to norma), czysto (mega czysto, to nie
zdarza się często), do dyspozycji gości jest biblioteka, bar (w którym można
napić się piwa w świetnej atmosferze i przy dobrej muzyce), ogólnodostępna
kuchnia. A jeśli nie chce ci się gotować- jest też bufet z pizzą, hamburgerami,
itp. Hostel jest ogromy- 3 piętra, a bar i kuchnia w piwnicy. Polecam!
Często w pokojach hostelowych znajdują się szafki do dyspozycji gości. Kiedyś były zamykane na kluczyk, który dostawało się razem z kluczem do pokoju. Coraz bardziej popularne stają się szafki zamykane na kłódkę. Więc jeśli chcecie, aby wasze rzeczy były bezpieczne- wieźcie z domu małą kłódkę.
Często w pokojach hostelowych znajdują się szafki do dyspozycji gości. Kiedyś były zamykane na kluczyk, który dostawało się razem z kluczem do pokoju. Coraz bardziej popularne stają się szafki zamykane na kłódkę. Więc jeśli chcecie, aby wasze rzeczy były bezpieczne- wieźcie z domu małą kłódkę.
Okolice hostelu
EYE Filminstituut
Komunikacja
Wybierając się do Holandii na dłużej warto zaopatrzyć się w
Kartę OV-chipkaart. Jej koszt to ok. 7,50 €. Bez problemu można ją doładować w
specjalnych automatach na dworcach i przystankach autobusowych. Dzięki niej
możecie poruszać się metrem, tramwajami, tramwajami wodnymi i autobusami.
Najwygodniejszym i zdecydowanie najbardziej popularnym środkiem transportu w
Amsterdamie pozostaje rower. Jest tu wiele wypożyczalni, a jeśli dobrze
poszukać można od kogoś odkupić za grosze.
Rowery zaparkowane są prawie wszędzie!
Jeden z wielu parkingów dla rowerów
Tramwaje wodne
Jest też możliwość przejechania się bryczką- Plac Dam
I jeszcze jedno. Przygotuj się, że pierwsze pytanie jakie
usłyszysz od znajomych po powrocie do domu zabrzmi: „A jointa paliłaś?”
Spacerem po Amsterdamie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz